nie będzie wiersza na pożegnanie
ale na do zobaczenia
tak spotkajmy się w niebie
tam słuch będzie dobry i wzrok
i pamięć o wnuku nigdy nie wygasła
tam śpiew usłyszę który ukochałaś
i kwiaty róże purpurowe w ogrodzie z altaną
ucałuję cię w rękę jak przystało młodemu
i zagram na organach melodię miłą
babciu nie żegnam Cię wcale
do zobaczenia w niebie
śmierć przyszła chłodna ale na nic jej potęga
babcia uśmiechnęła się i dotknął anioł po raz ostatni
widziałem to miejsce poduszkę jeszcze ciepłą
zapamiętam Cię zawsze
babcia gasnęła w szklance z napojem
w obrazku Chrystusa w poduszce ciepłej w lekarstwach silnych
i siedział przy niej anioł i pocieszał i trzymał za rękę
kołysał
ile w niej było Boga ile słów błagania
ile światła i iskry
babciu wielka była twoja siła
99 lat bez bieli szpitali
pogodna bez czarnych myśli
chadzaliśmy na plac zabaw nieopodal domu
moja namilsza jestem przy Tobie
świeca lekko przymknięte oczy
babcia się żegna to ostatni oddech
bramy nieba
przed nią stanęło całe życie
jej mama i gruszki w sadzie
wszystkie grzechy i dobre uczynki
piesek ukochany i dom wielki
babcia mówi już po mszy
możemy iść do domu
chodź wnuku sam pan Jezus
mszę odprawiał
gdy babcia odeszła umiłowałem ludzi
ich ulotną duszę i nietrwałe ciało
głaszczę dzieci i przytulam starszych
do zobaczenia w niebie